czwartek, 13 listopada 2008

„Please allow me to introduce ourselves”

No tak. Pięknie. Pierwszy wpis na blogu poświęconym stylistyce języka polskiego i od razu gwałt na owym języku w tytule notki. Wszystkich wrażliwych i przewrażliwionych chciałbym poinformować, iż jest to jedynie parafraza (ale to słówko brzmi mądrze!:o) wersu pierwszej zwrotki utworu „Sympathy for the devil” w wykonaniu zespołu Rolling Stones. Prawdopodobnie nikogo i tak to nie obchodzi, więc przejdę do rzeczy. Może tak bardziej oficjalnie.

Witaj przybyszu! Trafiłeś na internetowy dziennik grupy pasjonatów języka polskiego którzy postanowili stworzyć to miejsce, aby dzielić się swoją wiedzą i wspólnie ją pogłębiać. No dobra, żartowałem. Blog ten powstał w ramach zajęć ze stylistyki będącej jednym z wielu zajęć w kolegium nauczycielskim we Wrocławiu, do którego uczęszczamy. Znajdziecie tu wszelkie informacje na temat stylistyki mówionego języka polskiego dawniej i dziś. Pod warunkiem, że wcześniej nam samym uda się cokolwiek znaleźć na ten temat. Jeśli tak się nie stanie nie martwcie się, zawsze możecie liczyć na komiks. Jak mawia nasz grupowy kolega, „albo my ich albo oni nas” więc życzcie nam szczęścia i powodzenia. Będzie potrzebne. A teraz zechcijcie rzucić okiem na skład naszej drużyny, czyli takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego.

Asia skryta pod burzą włosów i z tego powodu również skryta pod pseudonimem Kudłata. Stylizacja na niektórych fotografiach wskazuje na jej fascynacje Tiną Turner. Niefortunnie nikt z nas nie słyszał do tej pory jak śpiewa. Jako jedyna z naszej piątki zdaje się posiadać wymaganą wiedzę na większości zajęć a nawet o zgrozo czasem promieniuje z niej chęć do nauki. To smutne i bardzo niepokojące. Co mamy z nią zrobić?

Paulina zwana Makrelą. Skąd ta ksywka? To wie chyba tylko ona, a nawet jak ktoś inny wiedział to zapomniał.Drobna i niepozorna, z fryzjerskimi nożyczkami zawstydziłaby samego Edwarda Nożycorękiego. Lubi straszyć innych ścięciem włosów. Prawdopodobnie widzi w tym nową metodę wychowawczą dla żeńskich klas w szkołach w których będzie uczyć. Na uczelni humanistycznej odkryła powołanie do nauk ścisłych. Obecnie zawzięcie zajmuje się liczeniem, niestety jak na razie ogranicza się do podliczania kalorii. Tylko po co skoro mieści się w maleńkiej puszce?
Marcin szerzej znany jako John Rocky Rambo. Miłośnik kina intelektualnego. Preferuje te filmy w których czas trwania w minutach odpowiada liczbie postaci odesłanych do krainy wiecznych łowów. Chciałby zdobyć wykształcenie historyczne by zapewnić sobie lepszy start w karierze wojskowej. Jeśli mu się nie uda, na pewno będzie świetnym nauczycielem w gimnazjum, w końcu nie na darmo ćwiczy jedną z okrutniejszych odmian karate. W wolnych chwilach rozmyśla nad sentencjami swoich ulubionych myślicieli którymi są John Rambo i Rocky Balboa.


Krzysiek alias Brudny Harry zwany również Lassiterem. Dla wtajemniczonych – Pan Krzyś. Dąży do mistrzostwa we władaniu pałkami. Dwoma jednocześnie. Zapalony perkusista, okazyjnie klawiszowiec chcący poczuć czarną muzykę. Odpowiedzialny za wszystkie rysunki które znajdą się na tym blogu. ( już wiecie kogo ścigać jeśli jego rysunki obrażą czyjąś religię:P). Z pewnych źródeł wiadomo, że codziennie przed śniadaniem zastanawia się czy ma dziś szczęście. Na pytanie czemu chce uczyć odpowiedział „Czym tuczyć?” Jak widać Pan Krzyś nie narysował do tej pory siebie, ale zarzeka się, że już wkrótce to zmieni.

Sławek „Horatio Caine”. Tak, to ja. Ale pozwolicie, że będę trzymał się konwencji i napisze pare słów w trzeciej osobie? Nauczyciel z powołania. Pewnego letniego dnia zobaczył na poczcie kopertę opieczętowaną przez Wojskowa Komendę Uzupełnień z powołaniem w środku. I wiedział co ma robić. Interesuje się kryminalistyką o której wiedzę czerpie z kolejnych odcinków serialu CSI: Miami. Dowiedział się już między innymi o istnieniu internetowej bazy prezentów ślubnych skąd można pobierać informacje o dowodach znalezionych na miejscu przestępstwa. Do tego pasjonat fotografii i wędkarstwa. Ryb w tym roku praktycznie nie złowił ale bardzo się starał.


I na zakończenie tej przydługiej powitalne notki ( oby wszystkie kolejne były tak długie ) odpowiedź na jedno pytanie które zapewne sobie zadajecie. Być może głowicie się nad tym dlaczego blog poświęcony stylistyce nazwaliśmy Termopilami. Odpowiedź na to pytanie jest jedna i nigdy nie będzie innej. A brzmi ona - BO TAK: )